
Teraz coraz częściej powstają kopalnie odkrywkowe, z jakimi możemy zetknąć się w rozmaitych regionach, takich jak na przykład Krobia, Miejska Górka czy Poniec. Bez wątpienia kopalnia odkrywkowa to bardzo wielkie zagrożenia dla rolnictwa, regionalnych firma oraz dla mieszkańców konkretnego regionu. Jeśli chodzi o rolnictwo to ze względu powstania kopalni można się spodziewać, że nie wróci ono do tak właściwego stanu, w jakim było przed budową i pracami w kopalni. Zboża, pola i uprawy mogą zostać na dobre zniszczone, a jak wiadomo ucierpi na tym nie tylko środowisko, ale też ludzie, jacy przecież uprawiają ziemię w celach zarobkowych. Kopalnia odkrywkowa przyniesie więc ogromne szkody skarbowe, co może spowodować u poniektórych rodzin ogromne problemy, stratę pracy, brak pieniędzy na koszty utrzymania.
Taki protest wynika z niebezpieczeństw, jakie niesie za sobą budowa kopalni. Cierpi bowiem nie tylko okoliczna fauna i flora, ale również wygląd otoczenia, które kształtuje społeczeństwo obywatelskie. Mamy w tym przypadku na myśli drogi miejskie, które od czasu do czasu się zapadają. Szkody górnicze spowodowane przemieszczaniem się ziemi zdarzają się na obszarach, gdzie kopalnia stanowi nieodłączny element krajowego krajobrazu, czyli na Górnym Śląsku. To niezwykle niebezpieczne zjawisko staje się nie tylko powodem dziur na szosach, ale również narusza fundamenty domów mieszkalnych, zagrażając w taki sposób bezpieczeństwu ich lokatorów.
Omówiona wcześniej sytuacja tyczy się kopalni, w której wydobywa się węgiel kamienny. Jednak w przypadku wydobycia węgla brunatnego także będziemy mieć do czynienia z dewastacją otaczającej przyrody. I nikogo już nie dziwi fakt, że mieszkańcy miasta Miejska Górka protestują przeciwko otwarciu nowej kopalni: . Węgiel brunatny wydobywa się metodą odkrywkową, co oznacza, że zrywa się całe płaty ziemi, aby dostać się do surowca. W ten sposób niszczy się naturalną roślinność, a w okolicy wyrasta brzydka kopalniana infrastruktura razem z piramidami wydobytego towaru.
Miejska Górka to miasto usytuowane w Wielkopolsce. Jego obywatele chcieliby zachować ładny wygląd najbliższego otoczenia, aby mieć gdzie udawać się na niedzielne spacery. Poza tym ewentualnym pielgrzymom od razu rzucałby się w oczy ponury widok i chyba nie chcieliby zbyt długo przebywać w takim miejscu. Z kolei ponowne przywrócenie okolicy naturalnego wyglądu łączyłoby się z tak wygórowanymi kosztami, że niełatwo byłoby znaleźć sponsora dla tak szeroko zaplanowanego przedsięwzięcia. Widzimy zatem, że protesty mieszkańców są w najwyższym stopniu uzasadnione.